Do Rio trafiliśmy absolutnie przez przypadek (wiem, brzmi niedorzecznie), ponieważ w owym czasie marzyliśmy o wakacjach na Kubie i bilety w tamtym kierunku były naszym głównym celem. Niestety ich koszt zdecydowanie przewyższał nasze możliwości, a na ciekawe promocje zupełnie się nie zanosiło. Dlatego, gdy któregoś dnia zobaczyłam tanie jak barszcz (coś ok 1600 zł z opłatami) bilety na trasie relacji Polska – Brazylia (z przesiadką w Rzymie na pizzę), załamana niepowodzeniem w czatowaniu na Hawanę i przyszpilona chęcią zrealizowania trzech tygodni urlopu, kliknęłam “KUP TERAZ” (w trakcie robienia przelewu wisieliśmy na telefonie do ambasady, żeby potwierdzić czy przypadkiem nie należało uprzednio wystąpić o wizę lub inne ciekawe dokumenty, na które trzeba by było czekać gazylion lat. Wylot mieliśmy za 8 dni, więc kwestia ta okazała się kluczową. Szczęśliwie do 30 dni na ziemi ojczystej Canarinhos można było przebywać bez problemu).
O Rio wiedzieliśmy prawie nic. Tyle, że odbywa się tam karnawał, mnóstwo ludzi mieszka w fawelach, mają podobnego Jezusa do tego w Świebodzinie, ładne plaże, no i cenią sobie piłkę nożną. Mając tak ograniczoną wiedzę, kilka dni do wylotu, oraz zaplanowany pobyt w Argentynie podczas tych samych wakacji, zarezerwowaliśmy sobie na te nieformalną stolicę kraju 4 dni. Jak na pierwszy raz sądzę, że akurat. Cidade Maravilhosa zdążyło nas zaintrygować.
Dzień 1.
Wylądowaliśmy nad ranem na międzynarodowym lotnisku Aeroporto Internacional Tom Jobim – Galeão, położonym hen daleko od centrum miasta (lokalizując się na mapie nie pomylcie go z Aeroporto Santos Dumont, obługującym wyłącznie loty krajowe). Do hotelu dotarliśmy autobusem, który wlókł się niemiłosiernie, za to kosztował 1/10 ceny taksówki. Nie mając pojęcia co zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem postanowiliśmy uderzyć w pewniaka i zaliczyć jedną z głównych atrakcji – Pão de Açúcar, czyli Głowę Cukru, ulokowaną w dzielnicy Urca. Przemiła Pani z hotelowej recepcji poinstruowała nas jakimi środkami komunikacji mamy się poruszać, podając konkretne numery i przystanki, co zagwarantowało opcję najłatwiejszą, najszybszą i najtańszą zarazem. Gdy dojechaliśmy na miejsce posnuliśmy się nieco po położonym u stóp góry Praça General Tiburcio , w którym natrafiliśmy na pomnik…Fryderyka Chopina.
Bez bicia przyznam, że dopiero pisanie tego tekstu skłoniło mnie do sprawdzenia, dlaczego akurat nasz wielki kompozytor pręży dumnie pierś w Rio. Otóż, jak się okazuje, pomnik wzniesiono w 1944 r. jako upamiętnienie piątej rocznicy agresji III Rzeszy na II Rzeczpospolitą. Do posągu pozował przyjaciel Jarosława Iwaszkiewicza, Jurek Szablewski. Taka to historia.
Niestety jednak, ze względu na fakt naszego zbytniego rozprężenia, gdy stanęliśmy u bram Teleferico przywitała nas niebotyczna kolejka. Parno, duszno, wszyscy poirytowani, za ogrodzeniem uliczny handlarz próbuje nas zachęcić do zakupu gąbkowych piłek, my próbujemy ze wszystkich sił go nie udusić. Trwało to wszystko prawie godzinę, dlatego jeśli nie chcecie powtórzyć naszego błędu, przyjedźcie tu jak najwcześniej. Z tego co pamiętam kasa była czynna od 8.00 do 19.50, ostatni pociąg na górę odjeżdżał zaś o 20.00, a z góry o 21.00 (aczkolwiek sugeruję sprawdzić aktualne godziny na stronie).
Wagonikiem, który kosztował ok 50 reali i pomieścił prawie 70 osób, można się dostać na obydwa wzgórza – najpierw na niższą górę Urca, a następnie na prawie 400-metrowy szczyt Pao de Acucar (na obu wzgórzach można pozostać dowolnie długo). Widok urywa 4 litery. Przy dobrej pogodzie i odpowiedniej godzinie można podziwiać praktycznie całe Rio, dostrzeżecie nawet umieszczonego na Corcovado Chrystusa. Sztos. Można się kulturalnie markerem podpisać w stylu “Agata. Byłam tu” na specjalnie w tym celu przygotowanej tablicy, a także pospacerować wśród wysokich bambusów.
Ponieważ względnie szybko uwinęliśmy się z Głową Cukru, resztę dnia przeznaczyliśmy na wizytę w dzielnicy Lapa, która kryje słynne schody autorstwa chilijskiego artysty – Jorge’a Selarona (którego zwłoki, nota bene, znaleziono tamże w styczniu 2013 r, po tym, jak został brutalnie zamordowany). Własnym sumptem, przy pomocy turystów – miasto nie partycypowało w przedsięwzięciu – stworzył dzieło życia, które stało się symbolem Rio de Janeiro. Na ponad 200 stopniach ułożył pochodzące z całego świata kolorowe płytki ceramiczne, prezentujące flagi, nazwy miast, wizerunki gwiazd rocka, oraz przeróżne historie, o których ten ponoć przesympatyczny twórca opowiadał każdemu zainteresowanemu przechodniowi.
Wszystko zaczęło się na początku lat ’90, gdy Selaron postanowił wymienić uszkodzony fragment chodnika sprzed swojego domu. Tak go to pochłonęło, że prace rozszerzył na kolejne i kolejne części schodów, inwestując skromny budżet w to osobliwe hobby. Najpierw wyszydzany, z biegiem lat zyskał szacunek, przyciągając coraz więcej turystów do tej ubogiej dzielnicy. Minęło 20 lat, uzbierało się ponad 2 tysiące płytek z 60 krajów (także z Polski), dlatego nie dziwota, że każdy chce się tam znaleźć i na własne oczy ujrzeć niepowtarzalne cudo.
Lapa ożyła dzięki dziełu Selarona, niemniej jednak nadal nie jest to willowa dzielnica pełna banków i restauracji, lecz skromniejsza część miasta, pełna kolorowych punktów usługowych, głośnych sprzedawców, ale i uzależnionych od narkotyków bezdomnych. Różnorodna jak jej słynne schody. Mam nadzieję, że mieszkańcy nadal będą dbać o to nietypowe dzieło- pomnik po nietuzinkowym artyście.
Dzień 2.
Mało oryginalnie wjechaliśmy na wzgórze Corcovado, żeby na własne oczy zobaczyć najsłynniejszy na świecie pomnik Chrystusa Odkupiciela. Sposobów na dotarcie tam jest kilka np. taksówką, kolejką, pieszo (sic!) albo minibusem. My wybraliśmy ostatnią z tych opcji. Zastanawialiśmy się długo o której godzinie wyruszyć, ponieważ wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na deszcz, który nie jest sprzymierzeńcem ograniczonego w czasie turysty. Oczywiście padało, gdy wyruszyliśmy, jednak na górze pogoda poprawiła się i mieliśmy okazję podziwiać niebywałe widoki.
Ludzi jest tam milion 500 sto 900, więc bez selfiesticka się nie obejdzie. Oczywiście jako przypałowiec stulecia rzuciłam Sebkowi w pewnym momencie z przekąsem “ustawie się dobrze, jak ten typ się przesunie”, na co koleś w kolorowym polo, z wyraźnym śląskim akcentem, odparł “ten typ się już przesuwa”. Uważajcie więc co, do kogo i w jakich okolicznościach mówicie. Polacy są wszędzie (nawet jeśli tylko symbolicznie na koszulce napotkanego na ulicy carioco).
Cristo Redentor stoi na 700 metrowej górze, sam zaś mierzy 40 metrów. To chyba powoduje, że relatywnie częstouderzają weń pioruny. Podobno, wyniku jednego z takich zdarzeń dłoń Chrystusa straciła palec. Widok z góry jest zachwycający. Niestety każdy chce stanąć przy samej barierce, w związku z czym łokcie idą w ruch, a lepkie rączki do kieszeni i po aparaty. Uważajcie więc na portfele i sprzęt, ponieważ w tak zatłoczonych miejscach o kradzieże nie trudno. Po emocjonujących i wyczerpujących przepychankach będziecie mogli się posilić i napić w umiejscowionej u stóp figury kawiarni (sok z mango – niebo w gębie).
Resztę dnia posnuliśmy się po mieście, odwiedzając różnorakie atrakcje z kategorii mniej imponujących, ale znajdujących się na liście must see. Nic nas specjalnie nie zachwyciło, z drugiej zaś strony trudno spodziewać się fajerwerków po dwóch kluczowych hitach tego kosmopolitycznego miasta.
Dzień 3.
Wybrzeże w Rio jest super. Może nie są to widoki rodem z Malediwów, ale nam się i tak bardzo podobało. Plaż jest sporo, bo prawie 40, w tym także dla nudystów, my jednak ograniczyliśmy się jedynie do tych najsłynniejszych, czyli Copacabany i Ipanemy. Bałam się syfu, tłoku i kieszonkowców. Szczęśliwie byliśmy pozytywnie zaskoczeni tym, cośmy zastali (aczkolwiek nadal zalecamy rozwagę w kwestii obnoszenia się z bogactwem).
Plażing na full wypasie: szeroko, ładny piasek, prysznice, toalety, wypożyczalnie leżaków i parasoli, sprzedawcy wody kokosowej i całkiem smacznych przekąsek (kanapki natural, empanady, prażony ser, ciastka biscoito globo, deser z açaí) oraz…werble… caipirinhi. Na mozaikowym chodniku stacze z pamiątkami różnego sortu, a przy samej linii wody wędkarze. Moc atrakcji dla miłośników sportów wodnych- w wielu miejscach będziecie mogli wypożyczyć sobie deski wszelkiego rodzaju, w tym oczywiście surfingowe. Ale uwaga, mimo iż Brazylia oferuje jedne z najlepszych fal na świecie, bywają one bardzo zdradliwe, dlatego warto najpierw wykupić sobie solidny kurs, a dopiero później rzucać się na głęboką, dosłownie, wodę. Zresztą “ipandema” oznacza podobno “niebezpieczną wodę” – nie jest to absolutnie przesadzona nazwa.
Skoro jestem przy wskazówkach, to podzielę się pewną, dość bolesną, obserwacją. Otóż słońce zza chmur opala. Ba, może nawet poparzyć. To, że nie praży, nie oznacza wcale możliwości absolutnie swobodnego korzystania z kąpieli w promieniach (nawet filtr 50 nie uchronił mnie przed czerwonym lookiem a’la wóz strażacki). Bądźcie gotowi również na gwałtowne, lecz szczęśliwie krótkie opady. Nie ma co się jednak zbytnio stresować – ze względu na aurę wszystko wysycha w błyskawicznym tempie.
Dzień 4.
Tak naprawdę była to wigilia naszego powrotu do Polski, po tym, jak objechaliśmy część Brazylii i Argentyny, ale sumarycznie czwarty dzień spędzony w Rio, stąd dołączenie go do wyliczanki. Postawiliśmy na wolne snucie się po mieście, zakupy, obżarstwo, czyli przyjemne pożegnanie z urlopem.
Po mieście można poruszać się na wiele sposób, ponieważ jest świetnie skomunikowane. My postawiliśmy na szybkie, czyste metro oraz duszne autobusy, w których trzeba się skupiać, bo każdy przystanek jest na żądanie (w sumie “nieprzystanek” też). Wchodzicie do nich wejściem przy kierowcy, tam płacicie za przejazd i musicie przejść przez metalową bramkę, co jest dość niewygodne, gdy taszczy się wielki bagaż. Jeśli chodzi o taksówki mamy małe doświadczenie, bo jechaliśmy tylko raz i i tak chcieli nas naciągnąć.
Poza najbezpieczniejszą częścią miasta, czyli Zona Sul, mieszczącą m.in. Copacabane, Flamengo czy Botafogo, udaliśmy się na zakupy jeszcze za leżącą w Centrum Santa Teresę. Za nic na świecie nie mogę sobie przypomnieć adresu, ale jeśli zapytacie o coś w stylu naszego Ś.P. Stadionu Dziesięciolecia, to na pewno Was pokierują. Co warto kupić? Oczywiście, że Havaianasy, czyli znane na cały świat japonki, dostępne w każdej możliwej wersji. Oprócz tego pozostałe plażowe wyposażenie, czyli bikini, parea, okulary, fani futbolu natomiast obkupią się w akcesoria piłkarskiej. Plus żarełko. Na miejscu jest sporo mini barów, więc się tam też najecie. Nam np. bardzo zasmakowały bolinho de bacalhau, czyli paszteciki z dorsza. Kasy jakoś specjalnie dużo potrzebować nie będziecie, ale i mieć jej przy sobie nie powinniście worków. Kieszonkowcy maja tak klasę master, więc nie kuście losu. Wypłacając zaś pieniądze z bankomatu starajcie się to robić w sprawdzonych miejscach- my byliśmy zmuszeni skorzystać z punktu w bardzo podejrzanej okolicy i niestety nam kartę zeskanowali.
Ogólnie jesteśmy zdania, że będziecie zadowoleni. Ludzie są sympatyczni, plaże ładne, drinki dobre. Pamiętajcie jednak, że w tym mieście należy zachować większy rozsądek, niż w większości np. europejskich kierunków. Dlatego niech te caipirinhie nie idą Wam w litry. Bo możecie naprawdę niewłaściwie popłynąć. To ciekawe miasto, w którym dzielnice willowe sąsiadują z pełnymi skrajnej nędzy fawelami. Naprawdę warto tego doświadczyć na własnej skórze.
Na krótką relację z naszego kilkudniowego pobytu w Rio zapraszamy na nasz kanał YouTube:
pozdrawiam!
Sympatycznie się czytało
DosVagabundos
Aluminium foundry scrap
Aluminium scrap market outlook Aluminium scrap processing optimization Scrap aluminium traceability
Copper sheet scrap
International standards for Copper scrap Copper content analysis Copper scrap collection center
Copper scrap purchasing contracts
Copper scrap inventory tracking Scrap Copper wire Industrial copper waste solutions
Copper scrap weight measurement
Scrap copper sales and marketing Industrial copper recycling Copper scrap processing equipment
Copper recycling center
Scrap copper communication Copper scrap safety standards Scrap copper buyers
Iron waste reclamation depot
Sustainable scrap metal operations Ferrous material inventory tracking Iron scrap inventory management
Ferrous material KPIs, Iron scrap reutilization centers, Metal scrap repurposing services
Aluminium recycling automation
Scrap metal reclaiming depot Aluminium scrap industry collaboration Scrap aluminium import procedures
Non-ferrous metal recycling, Aluminum copper cables, Metal waste reclaiming
Aluminium recycling initiatives
Metal waste reclaiming and processing Aluminum alloys scrap Scrap aluminium workforce training
Scrap metal handling solutions, Aluminum cable scrap recycling process, Metal waste reconstruction
Scrap aluminium shipping
Metal recyclable waste management Scrap aluminium reverse logistics Aluminum scrap metal prices
Scrap metal valuation, Aluminum cable recycling plant, Metal buyback program
Copper scrap volume purchasing
Copper scrap environmental regulations Copper scrap containers Certified copper scrap buyers
Metal scraps recycling solutions, Copper scrap recovery efficiency, Scrap metal handling equipment
Scrap copper market trends
Copper scrap equipment Aluminum and copper wiring are two of the most commonly used materials for electrical wiring in buildings. While both materials have their own advantages and disadvantages, there are some key differences between aluminum and copper wiring that are important to understand. One of the main differences between aluminum and copper wiring is their conductivity. Copper is an excellent conductor of electricity and has a higher conductivity than aluminum. This means that copper wiring can carry more electrical current without overheating compared to aluminum wiring of the same size. This can be especially important in homes that have a lot of electrical load or where high power demand is expected. Another difference between aluminum and copper wiring is their cost. Copper is generally more expensive than aluminum, which makes aluminum wiring a more cost-effective option for many homes and buildings. Additionally, aluminum wiring is often easier to work with than copper since it is more flexible and less prone to breaking when bent. However, there are some disadvantages to using aluminum wiring that should be considered. One of the main concerns with aluminum wiring is its tendency to corrode over time, especially when it comes into contact with other metals like copper or brass. This can cause electrical connections to become loose or fail completely, which can result in overheating, sparks and even fires. To prevent these problems, it is important to use aluminum wiring that is specifically designed for electrical use and to ensure that all connectors and switches used with aluminum wiring are also designed for use with aluminum. Additionally, aluminum wiring should be inspected regularly by a qualified electrician to ensure that it is still in good condition. In summary, both aluminum and copper wiring have their strengths and weaknesses. Copper is an excellent conductor of electricity and is generally more reliable over time, but it is also more expensive. Aluminum is a more cost-effective option but can be prone to corrosion if not used correctly. Ultimately, the choice between aluminum and copper wiring will depend on the needs and budget of the building owner as well as the advice of a qualified electrician Scrap collection network Copper recovery services Scrap Copper processing Buy copper scrap Copper scrap segmentation Metal reuse operations
Copper scrap yards near me
Copper scrap disposal regulations Copper sulfate is a widely used chemical compound in various industries, including agriculture and medicine. Although copper can react with acids, it cannot be used to produce copper sulfate directly. The reason is that copper reacts slowly with acids, and the reaction does not produce copper sulfate. One of the primary reasons for this is that copper does not react readily with the hydrogen ions in acids. In fact, copper is a relatively unreactive metal, so it is not easily oxidized. Furthermore, the reaction of copper with acid may lead to the formation of copper ions, which can react with other compounds to produce various copper salts. However, copper sulfate does not form in this manner. To produce copper sulfate, copper is typically reacted with sulfuric acid. The reaction involves the oxidation of copper by sulfuric acid, which results in the formation of copper sulfate and water. However, this reaction is not straightforward, and it requires the use of specific conditions, such as heating and agitation to facilitate the reaction and prevent the formation of unwanted compounds. In conclusion, although copper can react with acids, it is not a suitable source for producing copper sulfate directly. Instead, copper sulfate is usually made by reacting copper with sulfuric acid under specific conditions, making copper sulfate production an essential chemical process in industries such as agriculture, mining, and electroplating Scrap metal commerce Scrap copper logistics Copper scrap circular economy Insulated copper wire recycling Copper scrap environmental regulations Metal waste recycling depots
Iron scrap preparation
Scrap metal volume estimation Scrap metal recycling economics Iron and steel reclaiming facility
Ferrous material waste management solutions, Iron scrap recovery and utilization, Scrap metal traders
Iron and steel scrapping and recycling
Metal reclaiming yard operations Ferrous material safety Iron waste reprocessing
Ferrous metal reclaiming and reprocessing, Iron scrap exchange, Scrap metal reclaiming and recycling yard
Iron scrap packaging
Scrap metal storage services Ferrous material hauling Iron scrap utilization and reclamation
Ferrous material recovery and reuse, Iron scrap salvage depot, Metal handling services
Iron scrap reclaiming facility
Market intelligence for scrap metal business Ferrous material promotion Iron scrap processing plant
Ferrous scrap reselling, Scrap iron recycling solutions, Metal waste management solutions
Scrap iron recovery
Metal recovery and repurposing solutions Ferrous metal collaborations Iron scrap yard
Ferrous material agreements, Iron scraps reprocessing and recovery, Metal recycling depot
prodvizhen_kaKn
рекламный аудит продвижения сайтов https://prodvizhenie-sajtov15.ru .
Matras_vvOl
купить матрас для кровати в москве http://kupit-matras111.ru .
Anal_fler
русский анал видео https://russkiy-anal-x.ru/ .
Lakidjet_hcml
лаки джет играть https://1win-luckyjet-ru.ru/ .
Moshenniki_lhkt
как в телеграмм пожаловаться на мошенников pozhalovatsya-na-moshennikov.ru .
printing Bundaberg see it here
I like the way you resolved prevalent misconceptions in this submit. It is vital to established the record straight on these concerns.
Printing Bundaberg their explanation
I like the way you employed humor to keep your audience engaged. It designed the article way more fulfilling to go through.
roofing oshawa other
Roofing Oshawa, Address: 372-378 Chaleur Ave Oshawa ON L1J 6N7 Canada, Phone: 647-477-2056, 365-800-6556, https://maps.app.goo.gl/vaEUAiZKpqAqMFMt8 Roofing Oshawa https://demo5651.asly.nl/index.php/author/roofingo36shawa1/ Roofing Oshawa I can notify that you simply genuinely care regarding your viewers’ comprehension.
oshawa roofing click for more info
Roofing Oshawa, Address: 372-378 Chaleur Ave Oshawa ON L1J 6N7 Canada, Phone: 647-477-2056, 365-800-6556, https://maps.app.goo.gl/vaEUAiZKpqAqMFMt8 Roofing Oshawa https://www.inkitt.com/nafica7395 Roofing Oshawa Your written content constantly sparks fascinating conversations within the remarks.
roofing oshawa click for source
Roofing Oshawa, Address: 372-378 Chaleur Ave Oshawa ON L1J 6N7 Canada, Phone: 647-477-2056, 365-800-6556, https://maps.app.goo.gl/vaEUAiZKpqAqMFMt8 Roofing Oshawa https://aboutcasemanagerjobs.com/author/roofingo36shawa1/ Roofing Oshawa Your determination to sharing precious information is actually admirable.
roofing oshawa navigate to these guys
I used to be able to find good info from your articles.
oshawa roofing home
Everything is very open with a very clear explanation of the challenges. It was really informative. Your website is very helpful. Thank you for sharing!
pokemon karten kaufen
Your content material is sort of a lightbulb second when I read through it.
에볼루션파워볼
http://www.kiel.co.kr/bbs/board.php?bo_table=free&wr_id=41442
토토사이트
http://ntriever.subnara.info/bbs/board.php?bo_table=free&wr_id=6159
ремонт техники в мск
Профессиональный сервисный центр по ремонту бытовой техники с выездом на дом.
Мы предлагаем: ремонт бытовой техники в мск
Наши мастера оперативно устранят неисправности вашего устройства в сервисе или с выездом на дом!
ремонт ноутбуков apple в москве
Профессиональный сервисный центр по ремонту компьютеров и ноутбуков в Москве.
Мы предлагаем: ремонт macbook air в москве
Наши мастера оперативно устранят неисправности вашего устройства в сервисе или с выездом на дом!
discord counter España
discord counter España