Biebrznięta alternatywa dla Mazur na weekend za miastem
Gdy słyszę hasło “weekend za miastem” natychmiast wizualizuję sobie w głowie pomost w ukochanym, mazurskim ośrodku nad jeziorem Guzianka, rower wodny, książkę, poranny wypad na grzyby… Tak już mam, że z automatu, niczym pies Pawłowa, pewne połączenia wyrazów kojarzę z bliskimi sercu obrazami, nie dając szansy innym rozwiązaniom. Pewnego dnia jednak, gdy zobaczyłam minę męża mego, … [Read more…]
Ostatnie komentarze